Tak sobie pomyślałem, że pewnie jest wśród braci tabaczarskiej ktoś jeszcze, kto zastąpił przemysłowe wyroby mięsne własnymi wyrobami. Sam wcześniej robiłem różne proste wyroby ale niedawno zakupiłem szynkowar i zacząłem wyrób wędlin, szyneczek i innych. Może macie jakieś własne receptury, sprawdzone metody, itp?
Sam dopiero od niedawna bawię się szynkowarem i jestem zachwycony rezultatami - jeśli ktoś kiedyś miał możliwość jeść wyroby z takiego typowego świniobicia, gdzie każda kiełbaska, każdy wyrób i podroby są ręcznie zrobione, to wie, jak pachnie w domu lub po otwarciu lodówki gdy te wszystkie cuda są obecne. Ostatnio zrobiłem prostą "szyneczkę" z łopatki i drobiu i przez bity tydzień jak otwierałem lodówkę, w całym domu było czuć momentalnie zapach. Tak jest za każdym razem, trochę już minęło a ja nadal zwracam uwagę na zapach, którego się nigdy nie uświadczy przy kupnej wędlinie, szynce, czy mielonce.
Aktualnie pekluję szyneczkę drobiowo-indyczą dla kobiety - z pieprzem cytrynowym, płatkami chilli, cząbrem i czarną solą wędzoną drewnem jabłoni - tą sól polecam ogólnie, bo jest rewelacyjna i bije na głowę każdą inną wędzoną sól. Co z tego wyjdzie - zobaczymy, to pierwsza samodzielna zabawa - wcześniej korzystałem z przepisów ogólnodostępnych. Chętnie też poznam wasze przepisy - na każdy wyrób mięsny - niestety na wędzarnię nie mam warunków, ale za jakiś czas poszukam kogoś w okolicy kto za drobną opłatą uwędzi, lub użyczy wędzarni. Następne w kolejności planuję też sery, choć tu raczej od czasu do czasu, bo muszę mieć dostęp do mleka prosto od gospodarza a to trochę daleko.
Oczywiście domowa wędlina smakuje wyśmienicie z domowym chlebem i własnorecznie zrobionym masłem :)